Shabrage – czyli otwieranie wina musującego szablą.

Witam w kolejnej odsłonie , dzisiaj postanowiłem , że zajmiemy się
tematem Shabrage – otwieranie wina musującego szablą ,
ceremonię tą możecie zobaczyć w naszej sali weselnej już od 2017r na

rozpoczęciu uroczystości weselnej.

Tradycja ta wywodzi się z Rewolucji francuskiej 14 lipca 1789r od
zdobycia Bastli przez lud francuski uciśniony przez monarchię
absolutną ma już ponad 200 lat. Rewolucyjne wojska opanowały
kraj wtedy rozpoczęto plądrowanie zamków Arystokracji
francuskiej , między innymi piwnic, które kryły w sobie wiele
skarbów pod postacią wszelakich trunków , między innymi
champagne , który to jest niczym innym jak winem tyle że

musującym za sprawą drożdży.

Żołnierze po skończonej napaści oczywiście świętowali swój
triumf nad zło wrogą szlachtą kojarzoną ściśle ze znienawidzonym
obalonym królem . Świętowanie to polegało między innymi na
piciu wszystkiego co tam znaleźli , uzbrojeni w szable w prosty
lecz wyrafinowany sposób otwierali butelki swoim orężem na znak
chwały Rewolucji – zwycięstwa ludu nad tyranem.

Wróćmy do rzeczywistości , na szczęście przynajmniej na tą
chwilę rewolucja nam nie grozi więc od wielu lat shabrage jest
uznawana jako wyjątkowy ceremoniał dedykowany na podniosłe i
specjalne okazje oddając cześć danej chwili czy też konkretnym

osobom.

Najbardziej zastanawiającym przynajmniej dla mnie faktem jest to
iż tak jak powiedziałem tradycja ta narodziła się ponad 200 lat temu
, to sukces otwarcia szablą butelki zawdzięczamy wiedzy z fizyki a
nie tak naprawdę umiejętnościom otwierającego .

Przede wszystkim butelka i trunek w niej znajdujący się musi być
odpowiednio schłodzony czyli nie mniej i nie więcej niż 4C*.
Butelka musi być wytwarzana w tradycyjny sposób , czyli składać
się z 4 zgrzewanych części : dwie ścianki butelki , dno oraz

Uwaga oderwany pierścień i krawędź butelki są bardzo ostre!

Pozdrawiam do zobaczenia wkrótce – Wiwat Młoda Para

Uff – jak gorąco! Para… buch! I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas!…

Nie, to wcale nie lokomotywa z dziecięcego wierszyka – choć faktycznie całość działa jak dobrze
naoliwiona maszyna! I także para wprawia tę całą machinę w ruch – ale w tym przypadku to Młoda
Para! 🙂

O czym mowa?
To miejsce, w którym trzeba przewidywać wiele kroków naprzód.
Gdzie jedna pomyłka może zakłócić pracę całości.
Gdzie najważniejsza jest współpraca.
To kuchnia Hotelu Wincentów!

Jesteście ciekawi, jak wyglądałyby w niej przygotowania do Waszego wesela?

Przed wydarzeniem cała nasza ekipa jest postawiona w stan gotowości. Bo kiedy chodzi o Ten
Dzień, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Wiemy, że na nas liczycie!

Już wiele miesięcy przed Waszą uroczystością kucharze zastanawiają się, jak dogodzić
podniebieniom Waszym i Waszych gości. Dwoją się i troją, by sprostać wymaganiom. Kiedy już
wybierzecie potrawy, które mają być serwowane podczas wesela, rozpoczynają się wielkie
przygotowania.

Kilka dni przed Waszą uroczystością prace ruszają pełną parą. Sprawdzeni dostawcy przywożą
świeże składniki – soczyste warzywa i doskonałe mięso. Szef kuchni osobiście upewnia się co do ich
jakości – tu nie ma miejsca na niedopatrzenia.

Kiedy szef daje znak, zaczyna się wielka krzątanina!

W dniu Waszej uroczystości kuchnia aż kipi energią! Chaos jest tylko pozorny – każdy z
doświadczonych pracowników dokładnie wie, co ma robić. Ważenie, krojenie, pieczenie, smażenie,

gotowanie…

W powietrzu unoszą się smakowite zapachy – barszczu na prawdziwym zakwasie, świeżego chleba
z chrupiącą skórką, soczystej pieczeni w ciemnym sosie.

Nie zapominajmy o deserach! Z drugiej strony sali rozchodzi się woń ciasta, czekolady, malin,
mięty…

Wszystko po to, by w pełni zadbać o Wasze podniebienia. Rozumiemy, że tego dnia stres wcale nie
zachęca do jedzenia. Wieść jednak niesie, że Pary Młode podczas wesela w naszym hotelu zjadają
całe porcje!

Kiedy rozpromienieni przekraczacie próg budynku, wszystko już jest gotowe. Piękna sala na wesele
szybko wypełnia się najbliższymi dla Was osobami, z którymi chcecie cieszyć się tym dniem.
Początkowy stres szybko znika bez śladu – zostaje czyste szczęście.

Fotograf ma pełne ręce roboty, by uchwycić każdy gest, spojrzenie i uśmiech! To Wasze pierwsze
chwile jako Męża i Żony. Będziecie je wspominać do końca życia, więc te kadry są bezcenne.

Szalona zabawa trwa do białego rana!

Chcecie, aby tak wyglądało Wasze wesele? Cała załoga Hotelu Wincentów jest gotowa, by
podkreślić wyjątkowość Waszego dnia. Skontaktujcie się z nami!

Ktoś kiedyś powiedział, że WCZORAJ TO DZISIEJSZA PAMIĘĆ, A JUTRO TO DZISIEJSZE MARZENIE !
W naszych sercach zostają wspomnienia cudownych chwil naszych gości. W tym momencie chcielibyśmy Was przenieść w czasie do wspaniałego ślubu Ani i Kuby, który odbył się w plenerze w sierpniu 2021 roku w barwnym Wincentowskim Ogrodzie.”Wymarzone miejsce na wyjątkowa imprezę od wielkiego dzwonu…”!

fot. Konrad Hudaś Fotografia